Teatr Bez GranicTeatr Bez Granic

O nas

Teatr został stworzony przez pasjonatów, którzy swoją miłość do sztuki zamienili w czyn i stworzyli Teatr Bez Granic.
Zespół pracuje w Miejskim Domu kultury Włókniarzy na ul. 1 Maja 12 w Bielsku-Białej.

Teatr od 2008 prowadzi Jadwiga Grudzińska.

RECENZJE

Teatr pomaga zrozumieć i przetrwać.

Równo tydzień po przypadającym na 27 marca Międzynarodowym Dniu Teatru, czyli 3 kwietnia, w Teatrze Lalek Banialuka zostały wręczone miejskie nagrody teatralne. Otrzymało je pięć osób: Małgorzata Jankowska, Tomasz Sylwestrzak, Barbara Kierzyk, Mateusz Wojtasiński i Jadwiga Grudzińska. Aktorka Teatru Polskiego Barbara Guzińska została uhonorowana Laurem Dembowskiego. Nagrody Prezydenta Miasta Bielska-Białej w Dziedzinie Teatru 2023 wręczał zastępca prezydenta Adam Ruśniak. Otrzymali je:
Małgorzata Jankowska - plastyczka, scenografka, kierowniczka pracowni teatralnych Banialuki; Tomasz Sylwestrzak - aktor bielskiej sceny lalkowej, w tym roku obchodzący jubileusz 40-lecia pracy artystycznej;
Barbara Kierzyk - od 25 lat zajmująca się sprawami osobowymi w Teatrze Polskim; Mateusz Wojtasiński - aktor Teatru Polskiego, tancerz i choreograf znajdujący się obecnie na zdecydowanej linii wznoszącej swej kariery;
Jadwiga Grudzińska - animatorka amatorskiego ruchu teatralnego, aktorka, reżyserka, autorka scenariuszy.

Uroczystość rozpoczęło odczytane przez Annę Guzik-Tylkę orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego; bardzo emocjonalny, odnoszący się do wojny i jej następstw tekst orędzia napisała uchodźczyni z Ukrainy, reżyserka i dyrektorka charkowskiego Teatru Arabesky Switłana Oleszko.

Naczelnik Wydziału Kultury i Promocji Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej Przemysław Smyczek przypomniał ideę Międzynarodowego Dnia Teatru. Święto ustanowił Międzynarodowy Instytut Teatralny w 1961 roku, na pamiątkę otwarcia w Paryżu 27 marca 1957 roku Teatru Narodów - festiwalu, podczas którego, jak donosi Wikipedia, spotkały się ze sobą zespoły teatralne z obu stron żelaznej kurtyny.

W imieniu prezydenta Bielska-Białej naczelnik przywitał ludzi teatru, oficjalnych gości oraz wszystkich, dla których teatr jest ważny i potrzebny, którzy w teatrze chcą spędzać swój najcenniejszy czas - czas wolny.

Wręczono Laur Dembowskiego

Tradycyjnie przed miejskimi nagrodami wręczona została nagroda bielskiego koła Związku Artystów Scen Polskich. Spośród szerokiego grona nominowanych do uhonorowania Laurem Dembowskiego - przedstawił je zebranym przewodniczący koła Eugeniusz Jachym - tym razem została wybrana aktorka Teatru Polskiego Barbara Guzińska. W ciągu ostatniego roku zabłysła rolami Lettycji w sztuce Lettycja i lubczyk oraz Frozyny w Skąpcu Moliera w reżyserii Pawła Aignera. Publiczność zareagowała dłuuugimi oklaskami.

- Lettycji było łatwiej - przyznała laureatka, mrugając do publiczności znającej spektakl.

- Jestem wzruszona. To mój drugi Laur Dembowskiego, pierwszy otrzymałam w 1995 roku za Scenariusz dla trzech aktorek wg Bogusława Schaeffera, a teraz za Lettycję i lubczyk Petera Shaffera. Drugi powód mojej radości i satysfakcja ogromna to to, że to nagroda przyznawana przez środowisko, a nie czarujmy się - najtrudniej o uznanie ze strony aktorów - mówiła, dziękując kolegom.

Eugeniusz Jachym przypomniał, że śląska organizacja ZASP również przyznaje swoje nagrody - Nagrodę Leny Stark oraz Nagrodę dla Młodych Aktorów. Laureatem tej drugiej został Mateusz Wojtasiński z Teatru Polskiego, ale na wręczenie będzie musiał poczekać - z nieznanych przyczyn tegoroczna gala Złotych Masek, czyli nagród teatralnych marszałka województwa śląskiego, została przesunięta prawdopodobnie na jesień.

Ludziom teatru i widzom prezes bielskiego koła ZASP życzył, żeby dobrych spektakli było jak najwięcej i żeby nie zabrakło na nie pieniędzy. Wszystkim - nadziei na lepsze jutro.

Zeszłoroczne statystyki teatralne i spis sukcesów obu bielskich scen przypomniał naczelnik Smyczek.- Mamy także bardzo silny ruch amatorski, tworzony przez kilkanaście teatrów działających przede wszystkim przy domach kultury w mieście. Ich rola jest nie do przecenienia, ale nie będę ich wymieniał, bo trwałoby to bardzo długo - oznajmił Przemysław Smyczek.

O laureatach miejskich nagród teatralnych:

Małgorzata Jankowska
ukończyła Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu na kierunku grafika oraz studia podyplomowe na krakowskiej ASP w zakresie scenografii. Od 2014 roku pracuje w Teatrze Lalek Banialuka jako specjalista rzemiosł teatralnych - plastyk. Obecnie jest kierowniczką Działu Pracowni Teatralnych bielskiej sceny lalkowej. Kreatywnie współpracuje ze scenografami i reżyserami przedstawień, a efekty ich wspólnej pracy możemy podziwiać, oglądając nasycone magią teatru spektakle tego teatru. Była kuratorką cieszącej się ogromnym zainteresowaniem wystawy 75 lalek na 75-lecie prezentowanej w Galerii Sfera w ramach obchodów jubileuszu 75 lat istnienia Banialuki.

Tomasz Sylwestrzak
Jest absolwentem Studium Aktorskiego Teatrów Lalkowych w Będzinie. Podczas swej wieloletniej pracy na scenie Banialuki zagrał wiele interesujących ról w takich widowiskach, jak: Mr. Scrooge Mariana Pécko, Balladyna Petra Nosálka, Samotność, Martwe słowa François Lazaro i nagrodzonym Złotą Maską spektaklu Król umiera w inscenizacji tego reżysera. Zdobył Laur Dembowskiego za tytułową rolę w Wężu oraz nominację do Ikara 2014. Jest aktorem wszechstronnym, który wspaniale wpisuje się swymi umiejętnościami w wyjątkowe kreacje zbiorowe zespołu teatralnego Banialuki, takie jak: Oresteja? i Siała Baba mak czy wielobarwny spektakl Tuwim i..., który zespołowi Banialuki przyniósł dyplom specjalny w ramach Ikara 2019. Aktor w tym roku obchodzi jubileusz 40-lecia pracy artystycznej.

Barbara Kierzyk
Od ponad 25 lat pracuje w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Jest specjalistą do spraw osobowych. Swym doświadczeniem, sumiennością i wiedzą z zakresu prawa pracy przyczynia się do sprawnego zarządzania zasobami ludzkimi w tej instytucji. Z wielką troską też opiekuje się magazynem kostiumów teatralnych, dbając, by przetrwała zaklęta w nich historia bielskiej sceny. W 2019 roku została odznaczona Złotym Medalem za Długoletnią Służbę.

Mateusz Wojtasiński
Tancerz, aktor, choreograf, absolwent Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie - Wydziału Teatru Tańca w Bytomiu. W Teatrze Polskim od 2014 roku. Zagrał na jego scenie wiele interesujących ról, w tym tytułowe role w Faraonie. Fantasmagorii na chóry i solistów w reżyserii Cezarego Tomaszewskiego oraz w Sztukmistrzu z miasta Lublina wyreżyserowanym przez Witolda Mazurkiewicza. Z dużym powodzeniem uczestniczył jako tancerz i choreograf w ważnych miejskich wydarzeniach, w tym w wyjątkowym spektaklu Bezsenna, pokazie performatywnym Artystyczna Strefa Wyzwolenia zaprezentowanym podczas Dni Bielska-Białej 2022 i pokazie mody Maria di Anglona Everlasting Art Natashy Pavluchenko.

Jadwiga Grudzińska
Aktorka, reżyserka, instruktorka teatralna, autorka scenariuszy. Prowadzi w Domu Kultury Włókniarzy zespół Teatr Bez Granic skupiający pasjonatów teatru w różnym wieku. Wiedzę zdobytą w teatrze zawodowym wykorzystuje z powodzeniem w ruchu amatorskim, tworząc interesujące widowiska takie, jak cieszący się uznaniem „Skrzypek na dachu” prezentowany w Sali Ceremonii cmentarza żydowskiego, a także dowcipne „Śluby panieńskie” i pełna uroku inscenizacja „Alicji w Krainie Czarów” zachwycająca widzów w każdym wieku. W ramach działalności charytatywnej organizowała przedstawienia dla podopiecznych Domowego Hospicjum św. Kamila oraz dzieci z bielskiego Szpitala Pediatrycznego, a także prowadziła warsztaty teatralne w świetlicach środowiskowych.

Magazyn Samorządowy 7/2023 z 7.04.2023

Brawurowa premiera sztuki Aleksandra Fredry okraszona piosenkami…
(JAK) ZAWODOWCY

Żyjemy w radosnym napięciu – tak aktorzy bielskiego „Teatru Bez Granic”, mieszczącego się w Domu Kultury Włókniarzy określali swoją sytuację tuż przed kolejną premierą. Zgrany zespół teatru, który współtworzą głównie młodzi aktorzy oraz pasjonaci, od lat prowadzi wprawną ręką reżyserką Jadwiga Grudzińska, ale w opinii wielu osób, poszukujących scenicznej świeżości, jakościowy skok inscenizacyjny, będący ważnym krokiem w rozwoju tożsamości artystycznej „pograniczników” dokonał się w czasach niedawnego rewelacyjnego wystawienia „Skrzypka na dachu” (Na wiosnę można spodziewać się kolejnych przedstawień tego frekwencyjnego hitu).

Listopadowa premiera – co warte podkreślenia: na zawodowych deskach Teatru Polskiego w Bielsku-Białej – spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności i owacją na stojąco. Taka sytuacja nie jest efektem kredytu zaufania udzielonego na wyrost przez przyjazną widownię, ale wymiernym skutkiem ciężkiej pracy całego zespołu i talentu inscenizatorów, co zaowocowało salwami śmiechu i dobrze spędzonym czasem. Na energię spektaklu złożyły się dobrze wykonane zadania aktorskie w budowaniu poszczególnych postaci, znaczące zwłaszcza przy tak dużym materiale tekstowym oraz humor, odpowiednio, z wyczuciem rozłożone pauzy, prosta, stylowa scenografia a także autorskie piosenki uzupełniające klasyczny tekst.

„Śluby panieńskie, czyli magnetyzm serca” w reż. Jadwigi Grudzińskiej. Premiera: 25 listopada 2019

(lk)
Bielski Rynek nr 12/67 w grudzień 2019.

COR na premierze!

W miniony poniedziałek mieliśmy zaszczyt gościć w Teatrze Polskim na premierze "Ślubów panieńskich". Ta klasyka polskiej komedii w wykonaniu aktorów i aktorek Teatru bez Granic była prawdziwym majstersztykiem. Publiczność co rusz wybuchała śmiechem, a spektakl zakończył się (zasłużonymi) owacjami na stojąco. Mimo że komedia Fredry liczy sobie ponad 180 lat, to widać, że nie traci na aktualności, a zawiłości relacji damsko-męskich bawić mogą nieustannie. Wśród niezwykle utalentowanych aktorów znalazła się nasza uczennica klasy 2B - Weronika Pilszak, która zagrała jedną z głównych kobiecych ról (doskonała kreacja Klary). Jesteśmy bardzo dumni.

LO COR
26.11.2019

Bielskie Święto Teatru

25 marca obchodzono w Bielsku-Białej Międzynarodowy Dzień Teatru. Zgodnie z wieloletnią tradycją prezydent miasta wręczył nagrody wyróżniającym się artystom oraz pracownikom zaplecza sceny i animatorom amatorskiego ruchu teatralnego. Uroczystość miała miejsce w Teatrze Polskim.

- Bielszczanie kochają teatr-mówił do ludzi, zgromadzonych w tym dniu na widowni, bielski prezydent Jarosław Klimaszewski- I ja też – dodał przypominając, że w 2018 roku oba bielskie teatry dały sporo, bo aż 12 premier. Widowiska obejrzało blisko 170 tysięcy widzów, czyli prawie każdy mieszkaniec miasta był w teatrze. Prężnie rozwija się też ruch amatorski , działa ponad 20 zespołów. Bielscy artyści zdobywają prestiżowe nagrody, a również odznaczenia. Najświeższe przyznano w marcu z okazji Światowego Dnia Lalkarstwa. To brązowy medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis dla Barbary Rau i medal 100-lecia ZASP dla Marii Byrskiej(obie są aktorkami Teatru Lalek Banialuka).Jest więc co świętować.

Prezydent nagrodził Małgorzatę Burską – aktorkę Banialuki cenioną za sceniczny talent i duże umiejętności w animacji lalek, Jadwigę Grudzińską – prowadzącą „ Teatr Bez Granic” w Domu Kultury Włókniarzy, Piotra Gajosa – wszechstronnego aktora Teatru Polskiego, Monikę Jędrzejewską – budującą z wielką dbałością wizerunek Banialuki i prowadzącą sprawy organizujące kolejnych edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej oraz Jerzego Golenię – utalentowanego rzemieślnika, znacząco przyczyniającego się do tworzenia wizualnej strony spektakli, związanego od prawie 40 lat z Teatrem Polskim.

Orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Ośrodka Instytutu Teatralnego odczytała Dagmara Włoszek – ceniona aktorka banialuki , którą uhonorowano, za świetne role Laurem Dembowskiego, przyznawanym tradycyjnie przez bielskie koło ZASP.

Uczestnicy uroczystości obejrzeli efektowny koncert „To tylko twist” w wykonaniu śpiewających aktorów Teatru polskiego, a na koniec spotkali się przy poczęstunku.

(zn)
28 marca 2019 Kronika Beskidzka

BIELSKI DZIEŃ TEATRU

25 marca obchodzono w Bielsku-Białej Międzynarodowy Dzień Teatru. Zgodnie z wieloletnią tradycją prezydent miasta wręczył nagrody wyróżniającym się artystom oraz pracownikom zaplecza sceny i animatorom amatorskiego ruchu teatralnego. Uroczystość miała miejsce w Teatrze Polskim.

Prezydent Jarosław Klimaszewski nagrodził Małgorzatę Bulską – aktorkę Teatru Lalek Banialuka cenioną za sceniczny talent i duże umiejętności w animacji lalek, Jadwigę Grudzińską – prowadzącą „Teatr Bez Granic” w Domu Kultury Włókniarzy, Piotra Gajosa – wszechstronnego aktora Teatru Polskiego, Monikę Jędrzejewską – budującą z wielką dbałością wizerunek Banialuki i prowadzącą sprawy organizacyjne kolejnych edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej oraz Jerzego Golenię (nieobecnego na uroczystości) – utalentowanego rzemieślnika znacząco przyczyniającego się do tworzenia wizualnej strony spektakli, związanego od prawie 40 lat z Teatrem Polskim.

Orędzie Polskiego Ośrodka Międzynarodowego Instytutu Teatralnego odczytała Dagmara Włoszek – ceniona aktorka Banialuki, która została uhonorowana Laurem Dembowskiego, przyznanym przez bielskie koło ZASP.

Ozdobą uroczystości był koncert „To tylko twist” w wykonaniu śpiewających aktorów Teatru Polskiego.

redakcja@beskidzka24.pl
26.03.2019

Nagrody Prezydenta Miasta Bielska-Białej w dziedzinie teatru za 2018 Rok

25 marca 2019 w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej odbyły się miejskie obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Uroczystość rozpoczęła się od odczytania przez aktorkę Teatru Lalek Banialuka Dagmarę Włoszek orędzia Międzynarodowego Instytutu Teatralnego. W tym roku orędzie przygotował kubański reżyser Carlos Celdran.

Następnie Jarosław Klimaszewski wręczył nagrody laureatom dorocznej nagrody w dziedzinie teatru. Otrzymali je:

MAŁGORZATA BULSKA

Aktorka o dużych umiejętnościach warsztatowych i talencie scenicznym, która świetnie sprawdza się w różnorodnym repertuarze. Stworzyła w Banialuce interesujące role w spektaklach nagradzanych Złotą Maską i Atestami ASSITEJ: Zielony Wędrowiec, W beczce chowany, Księga dżungli i Król Maciuś Pierwszy. Za rolę Królowej Marii w spektaklu Król umiera otrzymała na festiwalu w Opolu nagrodę za animację lalek. Od wielu lat prowadzi warsztaty i z pasją zajmuje się edukacją teatralną.

JADWIGA GRUDZIŃSKA

Aktorka, reżyserka, instruktorka teatralna. Prowadzi w Domu Kultury Włókniarzy „Teatr Bez Granic” skupiający pasjonatów teatru w różnym wieku. Wiedzę zdobytą w teatrze zawodowym wykorzystuje z powodzeniem w ruchu amatorskim tworząc ciekawe widowiska prezentowane szerokiemu gronu widzów. Na szczególne uznanie zasługuje przygotowany przez nią „Skrzypek na dachu” wystawiany z powodzeniem w Sali Ceremonii Cmentarza Żydowskiego.

PIOTR GAJOS

Aktor wszechstronny i utalentowany. Tworzy ciekawe postaci sceniczne zarówno w repertuarze dramatycznym, jak i komediowym. Laureat lubelskiej Złotej Maski 2012 za rolę Clov w Końcówce Becketta. Do zespołu Teatru Polskiego dołączył w 2013 roku. Bielska publiczności wysoko ceni jego role w spektaklach: Nocami i dniami będę tęsknić za Tobą, Pustostan czy Miarka za miarkę.

MONIKA JĘDRZEJEWSKA

W Teatrze Lalek Banialuka pracuje od 2009 roku. Prowadzi sprawy związane z organizacją kolejnych edycji Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej. Współpracuje przy tworzeniu programów festiwali, doborze zespołów zagranicznych i koordynuje ich prezentacje. Jest odpowiedzialna za kontakty z mediami. Wykazuje się ogromną dbałością w budowaniu wizerunku bielskiej Banialuki.

JERZY GOLENIA

W Teatrze Polskim pracuje od prawie 40. lat. Jest utalentowanym rzemieślnikiem teatralnym otwartym na poszukiwania nowych sposobów tworzenia elementów oprawy plastycznej widowisk. Swym doświadczeniem, zaangażowaniem i dbałością o jakość teatralnej scenografii znacząco przyczynia się do tworzenia wizualnej strony spektakli wystawianych na bielskiej scenie dramatycznej.

Na zakończenie części oficjalnej spotkania tradycyjnie wręczono „Laur Dembowskiego” - nagrodę artystyczną bielskiego koła ZASP. W tym roku laur trafił do Dagmary Włoszek za tytułową rolę w przedstawieniu „Pchła Szachrajka” oraz za rolę w spektaklu „Tuwim i…”.

Wieczór uświetnił koncert „To tylko twist" w wykonaniu artystów Teatru Polskiego.

ab / bielsko.info
źródło: UM Bielsko-Biała

Skrzypek na... kirkucie

Adaptacja słynnego brodwayowskiego musicalu "Skrzypek na dachu" w wykonaniu amatorskiego Teatru Bez Granic z Bielska-Białej stała się prawdziwym hitem. Bilety na premierę rozeszły się w kwadrans - mówi Jadwiga Grudzińska reżyserka. Premiera miała miejsce 23 września w klimatycznej Sali ceremonii na bielskim kirkucie przy ulicy Cieszyńskiej (poprzedził ją pokaz przedpremierowy w połowie czerwca). Zainteresowanie było tak duże, że musical zagrano jeszcze trzy razy: 27 września oraz 7 i 14 października. Za każdym razem na widowni był komplet, czyli 120 osób!

Adaptacji dokonała Jadwiga Grudzińska – pracując nad nią korzystałam nie tylko z musicalu, ale też z powieści "Dzieje Tewji Mleczarza" Szolema Alejchema - mówi. Spektakl, pokazywany na żydowskim cmentarzu, trwa około godziny i 2 minut. Skrót był niezbędny, gdyż ze względu na prawa autorskie ZAiKS wyraził zgodę na wykorzystanie tylko 35 procent utworu.

- Przygotowując spektakl pokusiłam się o pewną retrospekcję. Aktorzy wchodzą do sali ceremonii przez tylne drzwi, z których - po otwarciu – roztacza się widok na główna aleję cmentarza. Po zakończeniu opuszczają salę tą samą drogą. Chciałam tym sposobem stworzyć wrażenie, że to dawni Żydzi opuszczają swoje miejsca spoczynku, aby opowiedzieć zebranym historię Tewiego, a potem na powrót spocząć na kirkucie - zdradza reżyserka.

(best)
Kronika Beskidzka 25 października 2018

RANDKA W JASNO

Jest coś intrygującego w pierwotnym zamyśle reżyserskim Jadwigi Grudzińskiej (która od dziesięciu lat z powodzeniem przewodzi aktorskiej ferajnie spod znaku „Teatru Bez Granic”, mającego siedzibę w Domu Kultury Włókniarzy), żeby – było, nie było – z amatorami porwać się na adaptację tak znanego materiału. No bo spójrzmy: rozmach musicalu znanego z Broadwayu w kameralnych bielskich warunkach? Przy ryzyku, że większość potencjalnych widzów zaznajomiona jest z filmową wersją „Skrzypka na dachu” z 1971 roku z niezapomnianą rolą Chaima Topola? – że o biesiadnej popularności głównego przeboju „Gdybym był bogaty”, tak w warstwie tekstowej, muzycznej, jak i tanecznej (porównywalnej chyba tylko do „Greka Zorby”) nie wspomnimy.

Po kilku przedstawieniach z pełną widownią, która po każdym spektaklu, nie tylko w geście kurtuazji, dawała owację na stojąco, można stwierdzić z przekonaniem, że spektakl okazał się sukcesem w wymiarze artystycznym i symbolicznym. Artystycznym, ponieważ ponadgodzinna podróż do „świata, którego dawno już nie ma” nie nuży, nie odtwarza w sposób wtórny zgranych klisz, ale zachowując smaczki pierwowzoru, potrafi nadać całości dodatkowy, niepowtarzalnie urokliwy wymiar. Aktorzy, na miarę swoich warsztatowych możliwości, grają bardzo przekonująco, zarówno ci w głównych rolach (Tewje Mleczarza i jego żony Gołdy), jak i w większości pozostałych, nie wykluczając epizodycznych. Zadziwia profesjonalna spójność inscenizacji, biorąc pod uwagę określone możliwości budżetowe Teatru – kreacje aktorskie dobrze współgrają z tymi noszonymi przez postacie. Nie tylko kostiumy, ale także scenografia – zaprojektowana i wykonana przez stałego współpracownika „TbG” Tomasza Gawora (na co dzień plastyka Domu Kultury Włókniarzy), tyleż oszczędna, bez grożącego w podobnych przedsięwzięciach „rykoszetu efekciarstwa” wydaje się współgrać z największym atutem przedstawienia, jakim jest... miejsce jego wystawienia: Sala Ceremonii Cmentarza Żydowskiego. To właśnie tutaj, w tak oryginalnej lokalizacji, spotykają się dobrze znane walory „Skrzypka na dachu” z tymi, które ciężką pracą i talentem udało się uzyskać bielskim pasjonatom. Z tego spotkania na oczach widza rodzi się siła spektaklu, to że wieczór w teatrze/nieteatrze należy do tak udanych.

Samo miejsce – a więc atrybuty budynku takie jak malowidła, tablice pamiątkowe na stałe obecne wewnątrz pomieszczenia, charakterystyczny kształt okien, a także (wypada wręcz powiedzieć: przede wszystkim) rozkład drzwi (bezbłędnie, z pełną świadomością wykorzystanych na potrzeby inscenizacji) – współtworzy aurę niesamowitości z warstwą słowno-muzyczną przedstawienia niczym kładka „ponad rzeką – czasu – której nie ma”... Chyba właśnie w sprzężeniu tych wszystkich czynników tkwi klucz do wiarygodności opowiedzianej w ten sposób dobrze znanej historii, w której momenty niemal komiczne, wynikające z właściwego rozłożenia akcentów humoru słownego i sytuacyjnego mieszają się z determinizmem dramaturgicznym, będącym pochodną losów nie tylko bohaterów, ale całej reprezentowanej przez nich społeczności.

Sen mleczarza – wraz z wyśpiewaną przez niego wcześniejszą solową partią o „bogactwie w trybie przypuszczającym” (brawo Robert Oleksy!) pozostaną w pamięci na równi z zawadiackim uśmieszkiem bielskiego skrzypka, naturalnością najmłodszych córek, urodą tych na wydaniu i „dobrotliwym demonizmem szanownej małżonki” (rewelacyjna Teresa Antas w roli Gołdy). Fajnie „popijało się z aktorami” przy swataniu, kiedy coraz bardziej pijany świat, niczym ten z powracających mimowolnie obrazów Marca Chagalla – gdy przypominaliśmy sobie „dachy Anatewki”, zlewał się, w jakże symboliczny sposób, w reżyserskiej wizji z hipnotycznym oddziaływaniem uchylonych drzwi, za którymi – w naturalnej scenografii – pojawiało się to, co my, śmiertelnicy, obojętnie z jakiego zakątka świata i z jakiej „przynależności światopoglądowej” zwykliśmy utożsamiać z końcem opowieści. Gdy płomyk świecy, nie tylko tej z siedmioramiennego świecznika, ustanawia związek pomiędzy światem żywych a wiecznością umarłych. Umiejętność dostrzeżenia przez reżyserkę – która wiedziała, że akcja „Skrzypka na dachu” rozgrywa się w roku 1905 – artystycznej szansy wynikającej z połączenia kontekstów historycznych i dramaturgicznych z walorami miejsca wystawienia dzieła na potrzeby tej konkretnej realizacji, a co za tym idzie wprzężenia naturalnej scenerii, tak aby niejako samoczynnie zagrała w przedstawieniu sprawiła, że uzyskane w ten sposób „naoczne ramy czasowe” każą myśleć o bliskim sąsiedztwie grobu jako o czynniku, który paradoksalnie stwarza (inaczej: rozpoczyna) właściwą opowieść. Przez odpowiednio dobraną godzinę rozpoczęcia spektaklu będzie można uzyskać dodatkowy efekt przejścia od jasności do ciemności, od światła dziennego do chwili, gdy zapada zmierzch. Tym samym w inscenizacji udział weźmie już nie tylko Miejsce, ale na potrzeby spektaklu zostanie wyreżyserowany Czas. (lk)

Lech Kotwicz
Dom Kultury Włókniarzy
14 październik 2018

Wszystkie bilety wyprzedane! Publiczność jest zachwycona!

Z ogromnym zainteresowaniem bielskiej publiczności spotyka się przedstawienie Teatru Bez Granic odbywające się w sali ceremonii cmentarza żydowskiego przy ul. Cieszyńskiej. Światowej sławy musical „Skrzypek na dachu” swoją warstwą muzyczną oraz tematem przemawia do widzów na całym świecie. Wczorajszy spektakl zakończył się owacjami na stojąco.

Od września w sali ceremonii na cmentarzu żydowskim przy ul. Cieszyńskiej trwają przedstawienia musicalu J. Bocka „Skrzypek na dachu” w wykonaniu aktorów Teatru Bez Granic. Zespół pod kierunkiem Jadwigi Grudzińskiej działa przy Domu Kultury Włókniarzy i mimo skromnych środków na realizację musicalowego arcydzieła udało mu się osiągnąć wspaniały rezultat. Wczoraj z powodu dużego powodzenia dotychczasowych przedstawień odbył się dodatkowy spektakl.

Dzień przed przedstawieniem wszystkie bilety zostały wyprzedane. Licznie przybyła publiczność słuchała musicalu z wielkim zaciekawieniem. Ta niezwykła inscenizacja zrealizowana w niezwykłym miejscu wpisuje się w cenną inicjatywę przywrócenia miastu jego historycznej spuścizny, jaką jest kompleks cmentarza żydowskiego. Kolejne przedstawienia z udziałem "Teatru Bez Granic" odbędą się w listopadzie

Grzegorz Moskal
Bielsko.biała.pl 15.10.18

Duma Bielska- Białej. Awers i rewers tej samej złotej monety.

Kultura ma dwa oblicza. Z jednej strony spektakularne wydarzenia, koncerty, festiwale, premiery i wystawy. Wielcy twórcy, wybitni artyści. Wspaniała promocja miasta i duma mieszkańców. Z drugiej - równie ważna codzienna, żmudna praca domów kultury, bibliotek, świetlic środowiskowych i społecznych animatorów. Bielskie życie kulturalne pokazuje tej jesieni, że te dwa światy nie są wcale tak odległe.

Kulturę w skali makro reprezentują dwa wielkie październikowe festiwale. Po Festiwalu Kompozytorów Polskich, czas na kolejne cykliczne wydarzenie - Międzynarodowy Festiwal Chórów im. Kazimierza Fobera „Gaude Cantem”. To muzyczne przedsięwzięcie rozpocznie się w najbliższy czwartek w sali koncertowej Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. St. Moniuszki i potrwa cztery dni. Oprócz konkursu, odbędą się warsztaty chóralne, seminarium dla dyrygentów oraz dziesięć koncertów nie tylko w Bielsku-Białej, ale także w całym regionie. Wystąpi kilkuset wykonawców z Polski, Czech i Słowacji.

W cieniu tej wielkiej imprezy odbywa się inne bardzo ciekawe wydarzenie. W sali ceremonii na cmentarzu żydowskim przy ul. Cieszyńskiej trwają przedstawienia musicalu J. Bocka „Skrzypek na dachu” w wykonaniu aktorów Teatru Bez Granic. Zespół pod kierunkiem Jadwigi Grudzińskiej działa przy Domu Kultury Włókniarzy i mimo skromnych środków na realizację musicalowego arcydzieła udało mu się osiągnąć wspaniały rezultat.

Warto docenić odwagę i wysiłek realizatorów i wykonawców. Ich niezwykłe przedstawienie w niezwykłym miejscu wpisuje się w cenną inicjatywę przywrócenia miastu jego historycznej spuścizny, jaką jest kompleks cmentarza żydowskiego. Premiera musicalu odbyła się 23 września. Ze względu na ogromne powodzenie dotychczasowych przedstawień, 14 października o godz. 17.00 odbędzie się dodatkowy spektakl.

Dwa oblicza bielskiej kultury. Dwa całkowicie różne wydarzenia. Inna skala i, co oczywiste, inne wydatkowane środki. Nie ma sensu ich porównywać, a tym bardziej przeciwstawiać. Często wielkie spektakularne imprezy ogniskują całą uwagę władz i mediów, a nie dostrzegamy mniejszych inicjatyw artystycznych. Trzeba pamiętać, że harmonijny rozwój kultury jest możliwy tylko przy zachowaniu rozsądnych proporcji uwagi i...finansowania. Warto rozumieć, że wszystkie działania w kulturze uzupełniają się wzajemnie, współtworzą historię kulturalną naszego miasta. Są niczym awers i rewers tej samej złotej monety zwanej kulturą.

Bogdan Desoń
Bielsko.biała.pl 15.10.18

SKRZYPEK NA DACHU

Broadwayowski musical Skrzypek na dachu należy do najpopularniejszych przedstawień muzycznych, znanych z wielu realizacji scenicznych i zwłaszcza amerykańskiego filmu z 1971 r. z niezapomnianym Chaimem Topolem w roli Tewiego mleczarza; ten film wyznacza pewien poziom wykonawczy. O przygotowanie właśnie tego musicalu pokusił się działający w Domu Kultury Włókniarzy Teatr Bez Granic prowadzony przez Jadwigę Grudzińską od 2008r. Tworzą go – jak sami o sobie piszą na stronie internetowej teatrbezgranic.pl - pasjonaci, którzy zapałali miłością do sztuki. Skrzypek na dachu to już kolejna z ich kilkunastu realizacji scenicznych i wydaje się, że najlepsza.

Na premierę wybrali miejsce niezwykłe - słynącą znakomitą akustyką i niecodzienną atmosferą Salę Ceremonii zabytkowego Cmentarza Żydowskiego. Ubrani w tradycyjne stroje - jarmułki, tałesy, chałaty – aktorzy weszli przez drzwi prowadzące w zielone alejki cmentarza, w tle widać było nagrobki. Ten widok zza zamkniętych drzwi współtworzył scenerię przedstawienia i w ten pejzaż aktorzy, opuszczając swoją Anatewkę, symbolicznie odeszli w finałowej scenie...

Zespół aktorski, w którym są osoby od seniorów po kilkuletnie dzieci, udatnie stworzył charakterystyczne postaci mierząc się z uświęconymi sceniczną tradycją rolami. Znakomici byli odtwórcy ról Tewiego i jego żony Gołdy oraz najmłodsze aktorki. Aktorzy całkiem dobrze poradzili sobie także ze scenami śpiewanymi. Brawo!

Premiera miała miejsce 23 września 2018

Wag
Magazyn Samorządowy Nr20/410 28.09.2018

ŚNIEŻKA WŚRÓD KRASNOLUDKÓW czyli...

coś - w sam raz - dla dużych i małych :-D

Premierowa odsłona, działającego w DK Włókniarzy, Teatru Bez Granic, tym razem na gościnnych deskach Bielskiego Centrum Kultury. Jeżeli ktoś pomyślał, że historia znana jak świat - nie pomylił się zbytnio, gdzieś... do piętnastej-siedemnastej minuty (było nawet... gadające, niczego sobie, całkiem-ciałkiem lustereczko), ale potem -Jadwiga Grudzińska, autorka scenariusza (skrojonego na miarę wspólnego rodzinnego wypadu do teatru) i reżyserka przestawienia - na scenie zagościła... hm... rozgrzewająca do czerwoności - nie tylko z racji oczoświdrujących ubranek! - pełna energii ekipa krasnoludków, i się zaczęło... Piski, krzyki, ochy, achy i przebieżki, falowania i uśmieszki - a na widowni pełen spontan: Dzieciaki zaczęły dogadywać krasnoludkom, starsi zapomnieli na chwilę, że nie są już od dobrych kilkunastu (kilkudziesięciu?) lat małolatami i poluzowali kołnierzyki.

*

W pewnym momencie, jeszcze przed aferą z jabłkiem i pięknym królewiczem, właściwie na początku właściwej części przedstawienia, kiedy krasnoludki podejrzewały, że w ich domku śpi... zła czarownica (a nie Śnieżka), zaczęły prześcigać się w pomysłach, za co by ją pociągnąć, żeby sprawdzić jaka jest "naprawdę":
- Za nos! - krzyknął jeden krasnoludek.
- Za ucho! - dorzucił drugi.
- Za...
- Za...
- Za siusiaka!!! - krzyknął z całych sił malec siedzący na widowni na kolanach mamy.

*

Nie wiem jak wy, ale ja chętnie pociągnąłbym Śnieżkę anno Domini 2016 za... za... hm... za język.

- Powiedz mi, droga Śnieżko, jak to jest rozsiewać swój urok tak bezkarnie pod Szyndzielnią? I kogo kochasz: Królewicza? A może Śpioszka? Czy Twoje serduszko skradł może Gburek?

*

Po przedstawieniu można zrobić pamiątkowe zdjęcia z krasnoludkami i z pięknymi, kipiącymi młodością aktorkami. Nie bądź więc... taki Gapcio ;-)Przyjdź następnym razem i... pociągnij... dalej... tę opowieść.

Lech Kotwicz
Dom Kultury Włókniarzy 24 maja 2016

Jak Kopciuszek Shreka wygryzł, czyli…

ARTYŚCI BEZ GRANIC

W amatorskim teatrze „Bez Granic” z Bieska- Białej, nie zasypiają gruszek w popiele. Ledwo przebrzmiały echa ubiegłorocznej premiery „Chorego z urojenia” Moliera, a aktorska trupa już ma za sobą kolejną. Tym razem jest to „Kopciuszek” na motywach bajki braci Grimm.

Przedstawienie wystawiono w połowie stycznia na scenie Bielskiego Centrum Kultury. Najbliższa odsłona „Kopciuszka” już 5 marca, w tym samym miejscu. Przygotowaliśmy piękne kostiumy, mamy bardzo bogatą obsadę – zwłaszcza w tanecznej scenie balu, występują dwie śpiewające postacie, Kopciuszek i Macocha. Elementy muzyki i tańca wprowadziliśmy nieprzypadkowo. W następnej kolejności chcemy wziąć na warsztat muzical- zdradza Jadwiga Grudzińska ,dyrektorka teatru i jednocześnie reżyserka. …” Widzowie mówili nam, że bawili się jak na Shreku, i dzieci i dorośli- uśmiecha się. Nasz Kopciuszek tak się podobał, że padła propozycja, aby zrobić do niego profesjonalną muzykę i sprzedać go do ZAIKS-u zdradza. W tym samym duchu wypowiadają się młodzi aktorzy Karolina Piecuch , odtwórczyni głównej roli i Bartosz Jurczyk, który wcielił się w postać Jocoba Grimma i Księcia Krystiana. To Kopciuszek inny niż inny niż wszystkie- mówią zgodnie. Jest taniec, śpiew i dobra obsada. Staramy się aby sceny były dynamiczne, aby najmłodsi widzowie się nie nudzili- ocenia Bartosz . Na końcu przedstawienia macocha zaprasza do wspólnej gry osobę z widowni. To jednocześnie element nowości, zaskoczenia i wspólnej zabawy , Karolina wymienia kolejny atut. (best)

Kronika Beskidzka
17 wrzesień 2015

Lepszy od "Kevina"

Od siedmiu lat, w Domu Kultury Włókniarzy w Bielsku-Białej działa amatorski Teatr Bez Granic. Przyciąga ludzi w różnym wieku i najróżniejszych zawodach. Co powoduje, że jest takim magnesem?

Grają w nim m.in. nauczyciel, przedszkolanka, matematyczka, emeryci i emerytki oraz urzędniczka państwowa. Najstarszy aktor ma siedemdziesiąt sześć lat. Najmłodszy siedem. Dla 49-letniego Roberta Oleksego, restauratora, zaczęło się od tego, że przyprowadził córkę na casting, a skończyło się na tym, że sam złapał bakcyla. Jest z teatrem od początku. - Co mnie tutaj trzyma? - zastanawia się. - Tu się zapomina o codziennym życiu - odpowiada po chwili. Jadwiga Bielicka, 25-latka z Bielska-Białej, jest z teatrem od września ubiegłego roku. Na "Teatr Bez Granic" trafiła szukając w Internecie zajęcia, które pozwoli jej się rozwijać w sferze artystycznej. Przyszła na próbę, od razu dostała rolę i już została. - Teatr uczy mnie emocjonalnej otwartości, wyrażania emocji w sposób czytelny dla innych ludzi. Występy przed publicznością dodały mi odwagi - mówi Jadwiga. - Trzyma mnie tutaj atmosfera - zdradza 18-letni Gracjan Skobelski. - Jest bardzo dynamicznie. Zanim dojdzie do premiery, scenariusz potrafi się zmienić kilkakrotnie - podkreśla. Gracjan trafił do Teatru Bez Granic w szóstej klasie szkoły podstawowej. Teraz jest w drugiej licealnej. - To już szósty rok - uśmiecha się. Nie bez przyczyny, bo jak mówi, na próbach nie ma sztywności, jest natomiast śmiech. Radość najwyraźniej scala aktorską grupę, bo mówią o niej wszyscy. - Jesteśmy bardzo zgraną, wesołą grupą. Nie ma między nami barier ani wiekowych, ani innych - uważa Robert Oleksy. - Jest śmiesznie. Śmiejemy się na próbach, bo podczas spektaklu to publiczność ma się śmiać - podkreśla Jadwiga. Nie ma też osoby, która nie powiedziałaby kilku ciepłych słów o Jadwidze Grudzińskiej, założycielce, dyrektorce i reżyserce teatru. Panuje zgoda, że klimat podczas prób oraz aktorskie umiejętności, to wypadkowa jej starań. Grudzińska motywuje podopiecznych jak tylko może.

- Przed każdym nowym spektaklem organizuję casting. Zmusza to "starych" aktorów do wytężonej pracy. Muszą być przecież lepsi od "nowych". To bardzo działa na ich rozwój - śmieje się. Dodaje też, że teatr daje podopiecznym umiejętności, które przydadzą się w codziennym życiu. - Dzieci, które dużo grają zamieniają tremę paraliżującą na motywującą. Podczas egzaminów pomaga im to posługiwać się wiedzą merytoryczną bez ograniczeń, z dużą swobodą - uważa.

Działalność teatru to szansa dla zdolnych, nie tylko aktorów. - Renata Wasiel, studentka grafiki z Cieszyna zaprojektowała plakat do przedstawienia, nad którym teraz pracujemy. Agnieszka Hawryluk, studentka kostiumologii wykonała projekty kostiumów - mówi Grudzińska.

Teatr Bez Granic specjalizuje się w komediach. Zadebiutował spektaklem "Cioteczka" na małej scenie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej w 2008 roku. Przez lata uzbierało się osiem premier. Aktorzy razem z reżyserką pracują teraz nad dziewiątym przedstawieniem. Będzie to "Chory z urojenia" Moliera, premiera - szóstego maja w Bielskim Centrum Kultury. Jeszcze w tym roku grupa chce zdążyć z kolejną premierą - "Kopciuszkiem". Również w tym roku teatr z Bielska-Białej ma szansę zaistnieć w Telewizji Polskiej. Pastorałka "Jak Jagusia diabła przechytrzyła" tak się spodobała, że postanowiono przenieść ją na szklany ekran, jako film fabularny. Jest jeden szkopuł - teatr musi sam sfinansować produkcję. - Szukamy sponsorów - mówi Grudzińska. Jeżeli się uda, zdjęcia ruszą już latem, a pastorałka zostanie wyemitowana w tegoroczne święta Bożego Narodzenia. - Zrobilibyśmy konkurencję nieśmiertelnemu Kevinowi... - marzy reżyserka. Plany teatru na telewizji się nie kończą. W 2015 roku Teatr Bez Granic chce po raz pierwszy wziąć na warsztat musical... W końcu nazwa zobowiązuje.

Beata Stekla
Kronika Beskidzka 27 marca 2014

 

"Pastorałka dla Hospicjum"

24 marca w Teatrze Polski odbył się koncert charytatywny na rzecz Hospicjum Świętego Kamila w Bielsku-Białej. Był to pierwszy na taką skalę koncert na rzecz hospicjum w jego historii i chyba nie ostatni. - Wpływ z biletów wyniósł ponad 11 tys. zł, co uważam za bardzo piękny wynik - powiedziała nam Teresa Antas, członek zarządu Stowarzyszenia Hospicjum św. Kamila. Jest ona też członkiem zespołu Teatru Bez Granic, który wystąpił podczas koncertu z pastorałką pt "Jak Jagusia diabła przechytrzyła". Wystąpiły też zespoły bielskiego Domu Kultury Włókniarzy - Chór Echo i Beskid. Teresa Antas nie ukrywa, że pomysł zorganizowania tego koncertu wyszedł właśnie od niej. - Wszystkie drzwi się przed nami otwierały, gdy zaczęliśmy pomysł realizować. Ksiądz biskup Roman Pindel i prezydent Jacek Krywult udzielił nam swojego patronatu. Ale tu chodzi o naszych chorych, bo to dla nich zrobiliśmy - opowiada pani Teresa, która jest związana od 9 lat jako wolontariuszka.

Magazyn Samorządowy NR 5/277 7.03.2014

"Pastorałka dla cierpiących"

Z pomocą bielskiego stowarzyszenia Hospicjum św. Kamila chorzy korzystają nieodpłatnie. Aby móc taką pomoc świadczyć organizacja potrzebuje pieniędzy. - Na potrzeby bieżące: opatrunki, naprawę używanego sprzętu, zakup nowego - wymienia Teresa Antas, z zarządu stowarzyszenia.

W Teatrze Polskim w Bielsku-Białej wystawiono na rzecz hospicjum przedstawienie. Spektakl odbył się 24 lutego. Była to pastorałka "Jak Jagusia diabła przechytrzyła". Przedstawienie przygotowały nieodpłatnie: chór "Echo", "Teatr Bez Granic" oraz Zespół Pieśni i Tańca "Beskid", działające przy Domu Kultury "Włókniarzy" w Bielsku-Białej.Miasto również nieodpłatnie - użyczyło sali teatralnej. Honorowy patronat nad przedsięwzięciem objęli prezydent Bielska-Białej, Jacek Krywult oraz biskup Roman Pindel. - Dochód w całości zostanie przeznaczony na potrzeby hospicjum i jego pacjentów - mówi Anna Byrczek, prezes stowarzyszenia.

Kronika Beskidzka 6 marzec 2014

"Pastorałka dla Hospicjum"

Hospicjum Świętego Kamila w Bielsku-Białej, po raz pierwszy w swojej ponad 20-letniej historii, organizuje przedstawienie charytatywne. Zebrane w ten sposób fundusze zostaną przeznaczone na działania, których zawsze celem jest jak najstaranniejsza opieka nad chorymi, do których docierają wolontariusze.

- Potrzeby wyłaniają się każdego dnia - zakup sprzętu, jego naprawa, konserwacja, sprzęt jednorazowy, opatrunki, dojazd do chorych poza miasto - wyjaśnia Teresa Antas, członek zarządu hospicjum św. Kamila. Przedstawienie - pastorałka "Jak Jagusia diabła przechytrzyła" zostanie pokazane 24 lutego o godz. 18.00 w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Wystąpią zespoły bielskiego Domu Kultury Włókniarzy: Chór Echo, Teatr Bez Granic i Zespół Beskid. Scenariusz i reżyseria - Jadwiga Grudzińska. Bilety są do kupienia w kasie teatru.

Magazyn Samorządowy Nr4/274 21.02.2014

"Roztańczeni przyjaciele Hospicjum św. Kamila"

Ocierali pot z czoła, ale uśmiech nie schodził z twarzy. - Kiedy tańczy się dla chorych z hospicjum, to się nie myśli o niczym innym - mówiły tancerki z zespołu "Beskid".

- Nie ma już ani jednego wolnego miejsca - słyszeli w kasie Teatru Polskiego wszyscy, którzy w poniedziałkowy wieczór 24 lutego chcieli jeszcze kupić bilet na widowisko o" Jagusi co diabła przechytrzyła". Spektakl przygotowały wspólnie grupy spotykające się na swoich zajęciach muzycznych i tanecznych w bielskim Domu Kultury "Włókniarz". Całkowity dochód z przedsięwzięcia postanowili przekazać na rzecz domowego Hospicjum św. Kamila.

Przez półtorej godziny, na scenie teatru grali, śpiewali, tańczyli, popisywali się swoimi talentami aktorskimi. Byli wśród nim kilkuletni tancerze, nastolatki, studenci i ludzie dojrzali, którzy uczęszczają na zajęcia Chóru Echo, Teatru Bez Granic i Zespół Beskid.

Wszyscy razem opowiadali historię Jagusi - młodej, rezolutnej góralki. Dziewczyna czeka na powrót swojego Józusia, który wyjechał za chlebem. Trwają przygotowania do ślubu jej siostry.W wydarzeniach uczestniczą też diabły ze swoim szefem. Szeregowi wysłannicy piekła nie mają się czym pochwalić przed przełożonym: pobożny ludek góralski wymyka się wszystkim ich postępom. Żyje zgodnie i nawet jeśli się mu zdarza błądzić - przebaczają sobie - bo są z nimi aniołowie z oddziału Michała Archanioła. Na dodatek do wioski trafia Święta Rodzina zmierzająca do Betlejem.

Lucyfer postanawia zawalczyć o duszę Jagusi, wiernie czekającej na ukochanego. Jeśli mu się nie uda - zgodnie z umową zawartą z diabłami - będzie musiał się wykąpać w wodzie święconej. Obiecuje Jagusi szybki powrót Józusia i wszelkie bogactwa tej ziemi w zamian za podpisanie własną krwią cyrografu. Sprytna dziewczyna podpisuje cyrograf, ale... krwią kury! Ma bogactwo, i Józusia, a przede wszystkim nie sprzedała duszy.

Urszula Rogólska, Gość Bielsko-Żywiecki 26.02.2014

"Wytańczona pomoc dla hospicjum"

Chór Echo, Teatr Bez Granic, Zespół Beskid grupy spotykające się na swoich zajęciach muzycznych i tanecznych w murach bielskiego "Włókniarza", wystąpiły wspólnie w Teatrze Polskim z charytatywnym widowiskiem "Jak Jagusia diabła przechytrzyła".

Dochód z przedstawienia przekazano na rzecz Hospicjum świętego Kamila. Od początku jego szefową jest lekarz Anna Byrczek, która serdecznie dziękowała wszystkim zaangażowanym w to pierwsze tego typu przedsięwzięcie.

Scenariusz napisała, a jednocześnie go wyreżyserowała Jadwiga Grudzińska.

Gość Bielsko-Żywiecki 26.02.2014

Osioł

Zespół bielskiego Teatru Bez Granic zaprezentował nowy spektakl - sztukę "Osioł" autorstwa Jadwigi Grudzińskiej. Premierowy pokaz odbył się 18 marca w Bielskim Centrum Kultury.

Teatr Bez Granic istnieje już od 2008 roku. Początkowo działał przy klubie Pegaz, a od trzech lat funkcjonuje przy Domu Kultury Włókniarzy. Opiekunką zespołu, skupiającego dziś około 20 osób, jest Jadwiga Grudzińska. W skład grupy wchodzą zarówno osoby już pracujące zawodowo, jak też studenci i uczniowie szkół ponadgimnazjalnych.

Pierwszą sztuką, zaprezentowaną przez ten zespół, była "Cioteczka" wystawiona w czerwcu 2008 roku. Potem były "Damy i Huzary", "Mieszczanin Szlachcicem", "Szeherezada"i "Jasełka". Szukałam sztuki o młodzieży i dla młodzieży. Nie znalazłam nic odpowiedniego, więc sama zajęłam się scenariuszem, a potem także reżyserią - opowiada Jadwiga Grudzińska.

Sztuka opowiada o perypetiach grupy licealistów, urządzających bez wiedzy dorosłych imprezę, zwaną dziś w języku młodzieżowym domówką. Początkowo wszystko przebiega zgodnie z misternym planem, ale z biegiem czasu sprawy zaczynają się poważnie komplikować....

Wystarczy na dobrą, ponadgodzinną zabawę publiczności i chyba też samych aktorów. W spektaklu bierze udział 12 osób, w większości są to uczniowie bielskich szkół ponadgimnazjalnych. Na scenie pojawiają się zarówno debiutanci, jak też osoby, które występowały we wszystkich dotychczasowych sztukach teatru Bez Granic. Próby zaczęły się we wrześniu. Wszystko trochę trwało, bo nie zawsze udaje się zebrać całą grupę - jedni mają pracę, inni naukę, ale w końcu doczekaliśmy się premiery - nie kryje satysfakcji Jadwiga Grudzińska. Przyznaje, że sztuka nadal jest "dopieszczana", bo w planach jest jeszcze kilka pokazów.

Równolegle już wkrótce ruszą próby do kolejnego spektaklu. Ma to być komedia Moliera "Chory z urojenia". Premiera powinna się odbyć przed wakacjami.

Autor: ak

Kronika Beskidzka 11 kwietnia 2013

Jasełka dla powodzian

6 stycznia w Domu Muzyki Bielskiego Centrum Kultury został zaprezentowany spektakl jasełkowy pt. I ty możesz zostać św. Mikołajem, nad którym patronat objął prezydent Bielska- Biała Jacek Krywult. Dochód z imprezy w wysokości 6 tys. zł zasilił konto Caritas z przeznaczeniem na pomoc dla powodzian z Bielska – Białej i okolic. Choć od powodzi minęło kilka miesięcy, wiele osób boryka się do dziś ze skutkami tego kataklizmu.

-Dramat powodzian się nie skończył, więc postanowiliśmy przekazać choć małą pomoc, by ludzie potrzebujący wiedzieli, że nie są sami w trudnych chwilach – mówi Jadwiga Grudzińska, która jest autorką i reżyserem tych nietypowych jasełek. Przedstawienie rozpoczęła scena prosto z nieba, z ciepłem sylwetki samego Boga i aniołkami. Na fortepianie zagrał Janusz Kohut. Część druga przedstawienia rozgrywała się we spółczesnej szkole i była pełna humoru. W trzeciej – na scenie pojawił się dwór króla Heroda, można było wczuć się w atmosferę tamtych czasów. W stajence zobaczyliśmy Maryję, z Józefem i Dzieciątkiem oraz aniołkami. Całość wypadła pięknie, było i wesoło, i refleksyjnie. Na scenie BCK wystąpiło 40 osób, zarówno uczniowie Szkoły Podstawowej Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, jak i aktorzy Teatru bez Granic.

Na wyróżnienie zasłużyli Herod i Anioł Sebastian, grali świetnie – chwali pani Jadwiga.

Teatr bez Granic powstał w klubie Pegaz, a teraz działa pod opieką Miejskiego Domu Kultury w Domu Kultury Włókniarzy. Kolejną premierę szykuje na 30 marca.

Autor: kk

MAGAZYN SAMORZĄDOWY W BIELSKU BIAŁEJ NR 3/199 4.02.2011

Jasełka Teatru bez Granic

Aktorzy Teatru bez Granic i uczniowie Zespołu Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego wystawili na scenie Bielskiego Centrum Kultury dobroczynny spektakl jasełkowy. Przedstawienie zostało włączone w charytatywny cykl, I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem”. Obok uczniów i aktorów gościnnie wystąpił także bielski pianista Janusz Kohut. Dochód z tego przedstawienia zostanie przekazany Caritas dla poszkodowanych przez ubiegłoroczne powodzie mieszkańców Podbeskidzia.

Autor: ak

Gość Niedzielny 23.01.2011

Jasełka dla powodzian

Czterdziestoosobowy zespół, składający się z aktorów-amatorów Teatru Bez Granic i uczniów Zespołu Szkół Katolickiego Towarzystwa Kulturalnego, wystawił na scenie Bielskiego Centrum Kultury charytatywny spektakl jasełkowy.

Teatr Bez Granic, działający przy Miejskim Domu Kultury w Bielsku-Białej, oficjalnie istnieje zaledwie od kilku tygodni, ale już wcześniej skupieni w nim aktorzy-amatorzy zdążyli wystąpić w kilku spektaklach, miedzy innymi w „Damach i huzarach” oraz „Mieszczanin Szlachcicem”. Teraz, wspólnie z uczniami Zespołu Szkół KTK, przygotowali spektakl jasełkowy według scenariusza i w reżyserii Jadwigi Grudzińskiej ze scenografią plastyczki Małgorzaty Pękali. Przedstawienie zostało włączone w charytatywny cykl „I ty możesz zostać Świętym Mikołajem”. Obok uczniów i aktorów gościnnie wystąpił także bielski pianista Janusz Kohut. – To było jednorazowe przedsięwzięcie, choć przygotowania do niego zajęły nam blisko dwa miesiące- powiedziała „Kronice” Jadwiga Grudzińska.

Całkowity dochód z tego przedstawienia przekazano Caritas Polska na pomoc poszkodowanym przez ubiegłoroczne powodzie mieszkańcom Podbeskidzia. A Teatr Bez Granic przygotowuje pod kierunkiem Jadwigi Grudzińskiej kolejny spektakl. Będzie to „Skąpiec” Moliera.

Autor: ak

Kronika Beskidzka 20 stycznia 2011

Ta strona używa plików Cookies. Więcej informacji o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce znajdziesz tutaj